Wyobraźcie sobie: XVI wiek, pierwsza cerkiew wznosi się w dzikiej głuszy, a wokół unoszą się szepty mnichów i szelest liści. Pożar w 1835 roku chciał ją pochłonąć, ale Trześcianka powstała z popiołów jak feniks – w 1867 roku stanęła nowa cerkiew, drewniana forteca wiary, otoczona murem z 1884 roku, który zdaje się strzec nie tylko świątyni, ale i zaginionych opowieści. Wejdźcie do środka – boczny ołtarz ku czci Narodzenia Bogurodzicy to nie zwykłe dzieło sztuki, to portal do innego wymiaru, gdzie czas zatrzymał się na modlitwie. Czujecie ten dreszcz?
Ale to dopiero rozgrzewka! Na cmentarzu czeka kapliczka pw. Ofiarowania Najświętszej Marii Panny – drewniana wędrowniczka, która pod koniec XIX wieku przemierzyła puszczę z Białowieży, jakby ścigana przez duchy dawnych czasów.
Co kryje jej historia? Może stare zwoje albo zapomniane pieśni?
Trześcianka to ziemia cudów: w XIX wieku była podlaskim Hogwartem – szkoła cerkiewna, biblioteka z 6 tysiącami tomów, warsztaty złotników i tkaczy, którzy wyczarowywali cuda na krosnach. To tu rodziły się legendy, a wieś świeciła jak latarnia w mroku puszczy – aż wojna rzuciła na nią cień. Ale nie bójcie się, bo ten płomień wciąż tli się w wietrze, w rzeźbionych okiennicach i w spojrzeniach mieszkańców.
A potem jest Prawosławny Dom Pomocy Społecznej – od 2000 roku dawna szkoła zamieniła się w twierdzę dobra, gdzie bije serce wspólnoty, a mury szepczą o dawnych lekcjach i marzeniach. Trześcianka to nie miejsce – to wyzwanie dla odkrywców! W Krainie Otwartych Okiennic każdy krok to zagadka, każdy zapach puszczy to obietnica przygody. Chwyćcie mapę, wsłuchajcie się w echo przeszłości i ruszajcie – bo tu czeka na Was historia, która nie pozwala zasnąć, i magia, która zapiera dech w piersiach!"